To, że szef Europejskiego Banku Centralnego nie będzie jednak gościem na corocznym sympozjum FED w Jackson Hole i tym samym najprawdopodobniej nie wygłosi zaplanowanego na sobotę przemówienia, z którym część inwestorów już wiązała nadzieje, że będzie ono wstępem do rewelacji, jakie mamy poznać 6 września, nie zniechęciło jednak zbytnio inwestorów.

Kurs EUR/USD zdołał utrzymać ranne zdobycze i pozostawał blisko maksimów sesji na 1,2573, chociaż nie udało się przetestować szczytu na 1,2588. Rynek wygląda jednak na bardzo silny, co sprawia, że taki ruch nie jest wykluczony chociażby jutro. Zwłaszcza, że dodatkowym wsparciem stały się po południu słabsze dane, jakie nadeszły z USA. Indeks zaufania konsumentów Conference Board nieoczekiwanie spadł w sierpniu do 60,6 pkt. z 65,4 pkt. po rewizji, zwiększając tym samym spekulacje nt. programu QE3, którego rychłe uruchomienie może zapowiedzieć podczas piątkowego wystąpienia w Jackson Hole szef FED. Analogiczną miarę można przyłożyć do jutrzejszych danych nt. PKB za II kwartał (godz. 14:30), zwłaszcza, gdyby były słabsze od prognoz.

W zasadzie to rynek znalazł się w dość ciekawej konfiguracji. Słabe dane z USA będą dopisywane na korzyść zwolenników QE3, lepsze będą ignorowane, bo większą wagę będzie przywiązywać się do przyszłotygodniowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego i odwrotnie. Na rynku nie zrobiły dzisiaj wrażenia wyniki rozmów hiszpańskiego premiera z prezydentem Unii Europejskiej van Rompuyem (bo w zasadzie niewiele wniosły), czy też informacja o 5 mld EUR pożyczki ze strony rządu dla Katalonii (problemy tego hiszpańskiego regionu były znane od dawna).

Analiza techniczna nadal nie wyklucza ataku na nowe szczyty powyżej 1,2588 w tym tygodniu. Warto będzie obserwować chociażby górne ograniczenie kanału wzrostowego na 1,2638.

Marek Rogalski