Ostatnie silne wzrosty kursu EUR/USD zostały skorygowane o 50 proc., lecz tylko nieznacznie zagraża to tendencji wzrostowej. Na rynkach akcyjnych brakuje impulsu do wyjścia na nowe szczyty, lecz nie dotyczy to indeksu WIG20, który zdecydowanie pokonał 2300 pkt.

Podczas sesji w Azji poznaliśmy z pozoru niepokojące dane z Chin. Na sile przybrała dezinflacja na poziomie konsumenckim, która w lipcu wyniosła 1,8 proc. r/r (1,7 proc. r/r). Inflacja PPI wykazała ujemną dynamikę istotnie niższa od oczekiwań, gdyż ukształtowała się na poziomie -2,9 proc. r/r (-2,5 proc. prog) wobec -2,1 proc. w czerwcu. Niższe od rynkowego konsensusu okazały się również odczyty dynamiki sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej i wyniosły odpowiednio 9,2 proc. r/r (9,8 proc. prog) oraz 13,1 proc. (13,7 proc. prog). Dane te są słabsze od prognoz, lecz z drugiej strony przyczyniają się do wzrostu oczekiwań na pakiet stymulacyjny ze strony chińskich władz lub kolejną obniżkę stóp procentowych przez Ludowy Bank Chin.

Przed południem ukazał się miesięczny raport EBC, w którym potwierdzona została prognoza dynamiki inflacji HICP w 2012 r. na poziomie 2,3 proc. oraz 1,7 proc. w 2013 r. Obniżono natomiast prognozę tempa wzrostu PKB do -0,3 proc. r/r. Raport wymienia liczne czynniki ryzyka dla wzrostu gospodarczego, lecz nie wspomina nic o ewentualnych działaniach monetarnych mogących im przeciwdziałać. O 14.30 tradycyjnie opublikowana została liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, która okazała się nieco lepsza od oczekiwań (361 tys. wobec 370 tys. prog). Dane te nie wywarły większego wpływu na notowania.

Po nieznacznym wzroście kursu EUR/USD do poziomu 1,2385 USD w czasie handlu w Azji, otwarcie sesji w Europie nie przyniosło kontynuacji tego ruchu. Zamiast tego, bez większych trudności przełamane zostało wsparcie na poziomie 1,2325 USD. Oznacza to wybicie z konsolidacji trwającej od początku tygodnia i wyznacza nowy krótkoterminowy poziom docelowy na poziomie ok. 1,2220 USD, gdzie przebiega linia trendu wzrostowego. Po otwarciu giełd w USA spadek wyhamował w okolicy 50 proc. zniesienia wzrostu od 1,2133 USD. W przypadku kontynuacji trwającego ruchu, spadek poniżej 1,22 USD oznaczać będzie zanegowanie tendencji wzrostowej od 1,2041 USD.
Niska zmienność wciąż dominuje na amerykańskim rynku akcji, gdzie indeks S&P 500 skonsolidował się przy poziomie 1400 pkt i zauważalny jest brak impulsu do wyraźnego ruchu wzrostowego. Podobną sytuację można dostrzec w przypadku indeksu DAX, gdzie rynek ma problem z pokonaniem 7000 pkt. Przypływ optymizmu nastąpił natomiast na warszawskiej giełdzie, gdzie po godzinie 16 indeks WIG20 zyskuje ponad 2 proc. Jednakże, można tutaj się doszukać analogii do ostatnich wzrostów w USA, gdzie zyskiwały głównie największe spółki. Przykładowo, indeks małych spółek Russell 2000 wciąż znajduje się w konsolidacji. Podobna sytuacja występuje w Warszawie, gdzie indeks sWIG80 zyskał od tygodnia raptem ok. 0,4 proc. wobec 5,5 proc. wzrostu WIG20.

Kurs EUR/PLN zdążył w międzyczasie znieść ok. 50 proc. ostatnich wzrostów i potwierdza, że miały one czysto korekcyjny charakter. Obecny ruch dotarł do 4,06 PLN i spodziewana jest dalsza aprecjacja złotego w kierunku niedawnych minimów przy 4,0270 PLN. Utrzymanie optymistycznych nastrojów na giełdach oraz korzystnego sentymentu na rynku obligacji powinno sprzyjać temu scenariuszowi. Krótkoterminowym czynnikiem ryzyka jest wspominane ryzyko korekty na rynku akcji, ale do tego potrzebne są również sygnały, a tych rynek na razie nie wygenerował.

Sebastian Trojanowski