Wystąpienie prezesa FED już tradycyjnie rozbudza wyobraźnie giełdowych spekulantów. Jednak jeszcze nigdy otoczenie rynkowe nie było tak sprzyjające. Poniedziałkowa deklaracja premiera Chin dotycząca zwiększenia starań wspierających wzrost gospodarczy nie jest jedynym argumentem za rozpoczęciem kolejnej rundy luzowania polityki monetarnej w USA.

Inne aspekty są równie ważne. Po pierwsze, kurs EUR/USD utrzymujący się na poziomie 2 letnich minimów nie pomaga w odzyskaniu konkurencyjności amerykańskiej gospodarki na rynkach światowych. Nie pomagają również dane makroekonomiczne dotyczące wewnętrznej sytuacji w USA. Chodzi między innymi o wczorajszy odczyt sprzedaży detalicznej (-0,5 proc.), który mocno rozczarował analityków w USA (prog. +0,2 proc.).

Kiedy nałożymy te wszystkie czynniki to klimat polityczny, żeby rozpocząć QE3 jest coraz bardziej sprzyjający. Prawdopodobnie nadzieja na rozpoczęcie QE3 jest powodem wczorajszej łagodnej sesji. Indeks WIG20 spadł jedynie 0,1 proc., a niemiecki DAX zanotował wzrost o 0,1 proc. W Stanach Zjednoczonych S&P500 spadł 0,2 proc., a Nasdaq o 0,3 proc. Dziś kalendarz makroekonomiczny obfituje w ważne informacje, a zwieńczeniem dnia będzie konferencja prasowa prezesa FED, który przedstawi raport na temat polityki monetarnej USA.

W Europie najważniejsze dane będą dotyczyć inflacji konsumenckiej w Wielkiej Brytanii oraz nastrojów wśród niemieckich inwestorów instytucjonalnych. Prognoza dotycząca czerwcowej inflacji zakłada niewielki spadek o 0,1 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. W stosunku rocznym inflacja ma się utrzymać na niezmienionym poziomie 2,8 proc r/r. Dużo gorzej kształtują się oczekiwania niemieckich ekspertów z branży finansowej. Prognoza indeksu instytutu ZEW (prog. -20 pkt., pop. -16,9 pkt.) oznacza, że kolejny miesiąc z rzędu przeważają pesymiści.

O godzinie 14:00 poznamy dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w Polsce. Ekonomiści oczekują spadku dynamiki wynagrodzeń r/r z 3,8 proc. do 3,5 proc. przy jednoczesnym utrzymaniu przyrostu zatrudnienia na niezmienionym poziomie 0,3 proc. r/r. Pół godziny później napłyną bardzo ważne dane z amerykańskiej gospodarki, które mogą determinować ton dzisiejszej konferencji prezesa FED. Jeżeli wskaźnik inflacji konsumenckiej w USA kolejny miesiąc z rzędu będzie spadać to zrobi się więcej miejsca na luzowanie polityki monetarnej na najbliższe miesiące. Prognozy zakładają spadek zarówno całkowitej inflacji CPI (prog. 1,6 proc., pop. 1,7 proc.), jak również inflacji bazowej (prog.2,2 proc., pop. 2,3 proc.). Wystąpienie Bena Bernanke rozpoczyna się o godz. 16:00.

Piotr Mazierski