Ze względu na obchody jednego z najważniejszych świąt w USA, dzisiejsza sesja nie powinna zaskoczyć inwestorów nadzwyczajną zmiennością.

Po wczorajszych umiarkowanych wzrostach na parkietach europejskich (CAC+0,96%, FTSE+0,87%, DAX+1,26%), rynki akcyjne w USA kontynuowały marsz w górę (SP500+0,62%, DJIA+0,56%, NASDAQ+0,84%). Najpopularniejszy indeks miary ryzyka (EURUSD) również nie okazywał oznak zmęczenia (zamknięcie 1,2605).

Najbardziej interesująca dla globalnych inwestorów waluta rynków wschodzących (PLN) pokazała relatywną siłę na tle walut regionu i przez całą sesję umacniała się zarówno do EUR jak i do USD, kończąc notowania odpowiednio na poziomach EURPLN 4,1966 i USDPLN 3,3282. Na warszawskim parkiecie coraz bardziej dominują byki i pomimo stosunkowo niewielkich wzrostów na wczorajszej sesji (WIG20+0,70%) wydaje się, że kwestią czasu jest odrobienie strat do reszty europejskich parkietów. Z wczorajszych wydarzeń warto jeszcze wspomnieć decyzje Narodowego Banku Australii, który zdecydował się utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie.

Dzisiejsza sesja powinna być sesją wyczekiwania, gdyż najważniejsze z punktu widzenia całego tygodnia wydarzenia zapadną dopiero jutro. Spotkanie przedstawicieli ECB, na którym zapadnie decyzja w sprawie stóp procentowych (rynek oczekuje cięcia o minimum 25 punktów bazowych) będzie kluczowym momentem tego tygodnia.

Rynek spekuluje, że ze względu na gorsze odczyty makroekonomiczne z ostatnich miesięcy (zarówno w Europie jak i w USA), może mieć miejsce obniżka nawet o 50pkt bazowych. Zdania traderów odnośnie potencjalnej reakcji rynków oczywiście są podzielone i a contrario teorii kursów walutowych (stopy w dół kurs w dół) część z nich uważa, że taka obniżka powinna zwiększyć popyt na ryzyko (luzowanie polityki pieniężnej) i tym samym umocnić euro względem dolara.

Maciej Jędrzejak