Wczoraj indeks CRB zanotował wzrost o 0,69 proc. do poziomu 272,76 pkt. Towarzyszył temu nieznaczny spadek wartości dolara – US Dollar Index zniżkował o 0,15 proc..

Jednak trudno doszukiwać się tu istotnej zależności pomiędzy sytuacją na rynku walutowym i surowcowym – chociaż w długim terminie wartość amerykańskiej waluty porusza się w przeciwnym kierunku niż notowania towarów (gdyż ich ceny są wyrażane na ogół w dolarach), to w czerwcu ta zależność nie jest wyraźna.

Huragan Debby bez wpływu na ceny ropy

Notowania amerykańskiej ropy WTI wczoraj zakończyły dzień na niewielkim plusie (+0,39%) i utrzymały się w okolicach 79-80 USD za baryłkę. Praktycznie bez echa na tym rynku przeszła kwestia huraganu Debby, który w weekend i na początku bieżącego tygodnia zagrażał Zatoce Meksykańskiej. W poniedziałek amerykańskie rządowe źródła (U.S. Bureau of Safety and Environmental Enforcement) podały, że przerwano prace wydobywcze na platformach odpowiadających za 44,1% produkcji ropy naftowej i 31,4% produkcji gazu ziemnego w rejonie Zatoki Meksykańskiej.

Tropikalny sztorm Debby to pierwszy nazwany imieniem huragan, który zagrażał temu rejonowi w bieżącym roku. Ostatecznie Debby osłabł po dotarciu na Florydę i już wczoraj większość koncernów wydobywczych rozpoczęła wznawianie produkcji. Chwilowy przestój w wydobyciu nie ma dla amerykańskiego rynku ropy i gazu ziemnego większego znaczenia, ponieważ zapasy obu surowców w USA są na wysokim poziomie. Jak pokazały wczorajsze dane Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o około pół miliona baryłek.

Notowania amerykańskiej ropy naftowej dziś delikatnie spadają, jednak utrzymują się w okolicach 79 USD za baryłkę. Cena ropy tkwi w konsolidacji m.in. ze względu na wyczekiwanie inwestorów na początek lipca, kiedy to wprowadzone zostanie embargo na import ropy naftowej z Iranu do Unii Europejskiej. Dziś istotną informacją na tym rynku będzie raport amerykańskiego Departamentu Energii, dotyczący zmiany zapasów ropy w USA. Jeszcze na początku tygodnia szacowano, że w minionym tygodniu zapasy ropy spadły, jednak wczorajszy raport API zweryfikował te oczekiwania.

Dalsze ograniczenia produkcji ropy Brent

Tymczasem notowania ropy naftowej typu Brent wczoraj wzrosły o 2% do poziomu 93,19 USD za baryłkę. Tym samym spadający systematycznie w czerwcu dyferencjał Brent-WTI wczoraj wzrósł do ponad 13 USD na baryłce.

Na wczorajszy wzrost notowań europejskiej ropy gatunku Brent wpływ miały informacje dotyczące wydobycia tego gatunku surowca na Morzu Północnym. Jak podali wczoraj przedstawiciele spółki Statoil, ze względu na strajk pracowników sektora naftowego, konieczne będzie bowiem zamknięcie kolejnych platform wydobywczych. W niedzielę firma ta poinformowała o zamknięciu dwóch platform: Heidrun i Oseberg. Tymczasem wczoraj do tej listy dołączyły platformy Huldra, Veslefrikk, Brage oraz Oseberg C, których zamknięcie firma Statoil uznała za konieczne ze względu na kłopoty z transportem surowca w obrębie pola naftowego Oseberg.

Zakomunikowany wczoraj ruch obniży produkcję ropy w Norwegii o kolejne 26 tysięcy baryłek dziennie. Dziś jednak cena ropy Brent zniwelowała niemal połowę wczorajszej zwyżki – na rynku bowiem spodziewane jest szybkie zakończenie strajku norweskich pracowników sektora naftowego.

Dorota Sierakowska