Wytchnienie na rynku, po ogłoszeniu wyników wyborów w Grecji nie trwało długo. Uwaga inwestorów szybko przeniosła się z powrotem na Hiszpanię, gdzie po raz kolejny wzrósł odsetek złych kredytów w bilansach banków.

W kwietniu współczynnik ten wyniósł 8,72 proc. (w marcu było to 8,37 proc.). Między innymi z tego względu hiszpańskie banki mogą potrzebować nie 60 - 70 mld EUR, jak w ubiegłym tygodniu informowała agencja Reutera, ani nie 100 mld EUR, jakie w celu pomocy zadeklarowała Eurogrupa, ale nawet 150 mld EUR (więcej na ten temat dowiemy się w czwartek, kiedy to pojawią się wyniki audytu hiszpańskich banków). Informacje te stanowiły kolejny powód do wyprzedaży papierów skarbowych większego z państw Półwyspu Iberyjskiego. Rentowność 10- letnich obligacji Hiszpanii osiągnęła najwyższy poziom w historii – 7,28 proc. W takich warunkach kraj ten wyemituje dziś 12- i 18- miesięczne bony skarbowe.

Doniesienia z Hiszpanii ciążyły notowaniom wspólnej waluty. Kurs EUR/USD zniżkował o ok. 170 pipsów i osiągnął minimum przy 1,2556. Natomiast w pierwszej godzinie handlu na europejskich parkietach eurodolar znajduje się przy poziomie 1,2620. W najbliższych dniach możemy spodziewać się kontynuacji zniżek. Na pierwszym planie, oprócz próby stworzenia koalicji w Grecji będą doniesienia z Hiszpanii i tamtejszego sektora bankowego. Katalizatorem spadków wartości wspólnej waluty mogą okazać się wyniki audytu hiszpańskiego sektora bankowego.

Z kolei sytuacja na rynku mogłaby się diametralnie zmienić, gdyby w środę Rezerwa Federalna zapowiedziała dalsze luzowanie ilościowe. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza staje się coraz większe. W ostatnich miesiącach wyraźnie bowiem osłabła kondycja rynku pracy (część gospodarki, na którą Fed zwraca szczególną uwagę przy podejmowaniu decyzji o polityce monetarnej) oraz spadła presja inflacyjna. Co więcej kryzys zadłużeniowy w strefie euro nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę za Oceanem. Ubiegłotygodniowe dane o dynamice produkcji przemysłowej w maju oraz regionalny indeks koniunktury NY Empire State w czerwcu wskazują na spowolnienie koniunktury, co stanowi dodatkowy argument za dalszym luzowaniem.

Na notowania największy pływ będą miały wydarzenia polityczne. W Grecji liderowi Nowej Demokracji Antonisowi Samarasowi powierzona została misja skonstruowania rządu. Zgodnie z greckim prawem ma na to trzy dni. Dziś kończy się dwudniowy szczyt państw G20, którego głównym tematem jest kryzys zadłużeniowy w strefie euro. Do tej pory politycy i nie ogłosili nowych propozycji jego zwalczenia, tych możemy spodziewać się najpewniej dopiero po 28 czerwca, kiedy to odbędzie się szczyt UE.

Z danych makro, dziś poznamy wartość indeksu instytutu ZEW w czerwcu, który obrazuje nastroje wśród niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych. W obliczu wygasającego wpływu operacji LTRO na rynek długu oraz ponownego zaognienia kryzysu w hiszpańskim sektorze bankowym, spodziewamy się pogorszenia nastrojów i ponownego spadku wartości indeksu. Ze Stanów Zjednoczonych poznamy kolejne dane z rynku nieruchomości. Będą to pozwolenia na budowę domów i rozpoczęte budowy domów w maju.

Złoty może znów tracić
Złoty od rana zyskuje na wartości. Kurs USD/PLN znajduje się przy poziomie 3,38, a EUR/PLN przy 4,2630. Jednak w kolejnych dniach wraz z osłabieniem euro możemy spodziewać się spadku wartości polskiej waluty. W tym tygodniu kurs EUR/PLN może dotrzeć do 4,35, a USD/PLN do 3,46. Dziś z rodzimej gospodarki poznamy przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie w maju. Nasza prognoza zakłada wzrost wynagrodzeń średnio o 4,5 proc. r/r oraz wzrost zatrudnienia o 0,1 proc. r/r. Więcej na temat danych znajdą Państwo w dzisiejszym komentarzu do danych.

Szymon Zajkowski