Rynek chce wierzyć w pozytywne rozdania. Widać to w notowaniach, gdzie od wtorku pomimo serii złych informacji złoty i akcje zyskują, zaś euro umacnia się wobec dolara.

Inwestorzy chcieliby wierzyć, iż Grecy wybiorą proeuropejsko, zaś Fed wspomoże gospodarkę ekspansją monetarną. O ile w tym drugim przypadku oczekiwania mają pewne podstawy, o tyle wybór Greków to całkowita loteria. Dziś jeszcze publikowane będą dane o produkcji w USA i aktywności firm w rejonie Nowego Jorku. Nie wydaje się jednak, aby publikacje te miały zmienić obraz rynku.

Poprawa nastrojów na kruchych nogach
Czwartek był kolejnym dniem delikatnej poprawy nastrojów rynkowych. Euro zyskiwało do dolara już trzeci dzień z rzędu, zyskiwał też złoty oraz akcje. Chciałoby się powiedzieć – na przekór informacjom, które na rynek napływały. Rynki w środę zignorowały zarówno decyzję Moody’s (http://www.xtb.pl/media/pl/newsletter/market-snapshots/pkr140612.pdf), jak i słaby raport o sprzedaży detalicznej w USA. Kolejne słabsze dane z USA – tym razem większa od oczekiwań liczba wniosków o zasiłek (386 wobec oczekiwanych 375 tys.) – wywołały tylko chwilową negatywną reakcję rynku, po czym akcje i euro zaczęły drożeć, a złoty umacniać się zarówno wobec euro jak i dolara.

Taka reakcja jest tym dziwniejsza, iż rentowności hiszpańskiego długu rosły po raz kolejny, tym razem testując 7% w przypadku 10-latek. Pozytywną reakcję rynków tłumaczy się oczekiwaniem na działania Fed wobec słabych danych, jednak to dość przewrotny tok myślenia. Słabe dane są zawsze niekorzystnym znakiem, niezależnie od tego, co zrobi bank centralny, a ponadto Fed może w przyszłym tygodniu rynki rozczarować, decydując się na razie tylko na przedłużenie operacji Twist. Wszystko to może jednak w poniedziałek mieć już niewielkie znaczenie…

Grecy zdecydują w jakiej formie rynki zakończą półrocze
Innym wytłumaczeniem dziwnego zachowania rynku (z jednej strony rosnące rentowności, z drugiej zyskujące euro czy złoty) jest paraliż decyzyjny przed rezultatem niedzielnych wyborów parlamentarnych w Grecji. Jedno wydaje się pewne: w poniedziałek na rynkach będzie działo się naprawdę dużo. W zależności od rezultatu wyborów na rynku będziemy mieć albo euforię, albo strach. Warto zwrócić uwagę, iż powinniśmy rozważać nie dwa, a trzy scenariusze: zwycięstwo ND i możliwość zawiązania koalicji (scenariusz pozytywny), zwycięstwo Syrizy i możliwość zawiązania koalicji (scenariusz negatywny) oraz kolejny pat wyborczy (scenariusz negatywny).

dr Przemysław Kwiecień