Amerykańscy inwestorzy ignorują doniesienia z Hiszpanii i słaby odczyt indeksu zaufania konsumentów. Optymistyczne otwarcie w USA stwarza szansę na dalsze wzrosty po dynamicznym przebiciu ważnych poziomów oporu.

Wtorkowe notowania walorów na rynkach globalnych wykazywały niewielką zmienność w oczekiwaniu na powrót inwestorów amerykańskich. W międzyczasie aukcja 6-miesięcznych włoskich bonów skarbowych przyniosła wzrost ich rentowności do poziomu 2,104 proc. wobec 1,772 proc. miesiąc temu. Natomiast Hiszpania wycofała się z pomysłu dokapitalizowania grupy Bankia za pomocą obligacji rządowych, co wywołało wczoraj nerwowość na rynku hiszpańskiego długu.

Z kolei Marek Belka stwierdził, że w przypadku pogłębienia się kłopotów Hiszpanii, powinna ona otrzymać pomoc z EFSF i MFW. Jednocześnie, nieoficjalne informacje mówią, że rząd w Madrycie planuje emisję obligacji przychodowych (opartych o wpływy podatkowe poszczególnych regionów) celem uzyskania finansowania dla regionów borykających się z wysokimi kosztami długu.

Przed otwarciem giełd w USA poznaliśmy odczyt wskaźnika cen domów S&P Case/Shiller, którego dynamika w marcu była zgodna z oczekiwaniami i wyniosła -2,6 proc. r/r (-3,5 proc. r/r poprzednio). Natomiast niedługo później na rynek wpłynął rozczarowujący odczyt indeksu zaufania konsumentów Conference Board, który w maju wyniósł 64,9 pkt (70 pkt prog) i jest to 3 kolejny spadek tego wskaźnika.

Początek sesji w USA sugeruje sporą chęć pokonania wspominanego oporu 1325-1328 pkt w przypadku indeksu S&P 500 i słabe dane nie były w stanie osłabić tej tendencji. Po godzinie 16 wartość indeksu wynosiła 1333 pkt. Istotnym sygnałem powinno być zamknięcie dnia powyżej oporu i z technicznego punktu widzenia otworzyłoby to drogę do przedziału 1360-1365 pkt. Jednak w pesymistycznym scenariuszu, kolejne nieudane wybicie może spowodować test wsparć w rejonie 1290-1300 pkt.

Optymistyczne rozpoczęcie notowań w USA spowodowało przebicie linii trendu spadkowego (początek przy 2251 pkt na początku maja) na wykresie indeksu WIG20 i naturalnym poziomem docelowym jest 2110 pkt. Wartość złotego natomiast pozostaje stabilna i kurs EUR/PLN od czwartku porusza się w przedziale wahań 4,3330-4,3660 PLN. Należy przypuszczać, że dopiero silny ruch EUR/USD oraz zmiana awersji do ryzyka wśród globalnych inwestorów spowodują istotną zmianę kursu EUR/PLN.

Na rynku EUR/USD wciąż nie doszło do żadnych rozstrzygnięć. Notowania po godzinie 16 nadal wykazywały niewielką zmienność i obecną sytuację można ocenić jako budowanie bazy do wybicia. Przy czym, trudno określić w którą stronę, szczególnie przed piątkowymi danymi z USA. Zachowanie giełd amerykańskich może wskazywać umocnienie euro, ale ostatnimi czasy korelacja kursu EUR/USD i indeksów amerykańskich jest niska, więc nie należy wyciągać daleko idących wniosków z historycznych zależności obu rynków.
W środę poznamy grupę wskaźników koniunktury gospodarczej publikowaną przez Komisję Europejską oraz dynamikę indeksu podpisanych umów kupna domów w USA.

Sebastian Trojanowski, Doradca inwestycyjny Noble Securities