Lepsze wyniki Nowej Demokracji w sondażach pozwalają na chwilę odetchnąć od tematu kolejnych wyborów w Grecji i kierują wzrok inwestorów na Madryt. Pomimo poprawy sentymentu na rynkach akcji i na rynku walutowym, inwestorzy obawiają się hiszpańskich problemów z długiem.

Ostatni tydzień maja na rynku eurodolara rozpoczął się od wzrostów i kurs tej pary na otwarciu utworzył lukę 50 pipsów. Następnie do godzin porannych zyskał kolejne 60 pipsów i utworzył ekstremum na poziomie 1,2624 USD. Poprawa sentymentu na rynku walutowym nie przełożyła się jednak na poprawę nastrojów na europejskim rynku długu, który w poniedziałek pokazał spadek zaufania inwestorów do gospodarek Południa (rosną rentowności greckich, portugalskich i hiszpańskich 10-latek). Z tego powodu kurs pary euro-dolar skierował się nieznacznie na południe i o godz. 11.30 czasu warszawskiego inwestorzy płacili za euro ok. 1,2578 USD.

Najgorsza sytuacja ma w poniedziałek miejsce na hiszpańskim rynku długu. Różnica między rentownościami 10-letnich obligacji Hiszpanii i Niemiec wzrosła do 507 punktów i jest to najwyższy poziom odkąd Hiszpania znalazła się w strefie euro. Rentowność papierów hiszpańskich wzrosła do 6,502 proc. (najwyższy poziom od listopada 2011 r.). Taka sytuacja wynika z zagrożeń jakie stoją przed sektorem finansowym w tym państwie.

Hiszpańska Bankia potrzebuje 24 mld euro wsparcia ze strony rządu. Katalonia (najbogatszy region w Hiszpanii) poinformował, że będzie miał problem z rolowaniem długu. To pokazuje, że uwaga inwestorów może do czasu wyborów w Grecji przenieść się na Madryt. Jest to tym bardziej prawdopodobne, iż kolejne przedwyborcze sondaże w Atenach wskazują na zwycięstwo reformatorskiej Nowej Demokracji.

Poprawa sentymentu na rynku eurodolara zaczęła się w tym samym czasie, kiedy S&P500 odbił się od technicznego wsparcia. Jeżeli to wsparcie utrzyma się, jest duże prawdopodobieństwo na chwilową poprawę optymizmu na rynku walutowym. Jest szansa, że do połowy tygodnia rynek eurodolara będzie mógł testować poziom dzisiejszego maksimum (poziom ten był już bezskutecznie testowany w ubiegłym tygodniu). Wraz z poprawą nastroju na głównym rynku, rośnie cena baryłki ropy brent. W poniedziałek inwestorzy płacą za nią ok. 107,7 USD. Najbliższy opór znajduje się na poziomie 108,2 USD.

Kurs pary euro-złoty kieruje się w poniedziałek na południe ze względu na poprawę sentymentu na globalnych rynkach. Dzisiaj o godz. 11.30 inwestorzy płacili za euro ok. 4,3428 PLN. W czwartek inwestorzy poznają dynamikę polskiego PKB za I kw. 2012 r. Ekonomiści spodziewają się 3,5 proc. wzrostu. Jeżeli odczyt będzie lepszy od konsensusu analityków, kurs euro do złotego będzie mógł nadal kierować się na południe. Kolejnymi wsparciami są poziomy 4,3240 PLN oraz 4,2632 PLN.

Radosław Wierzbicki