Nieprzewidywalność polityki amerykańskiej, destabilizacja polityczna na Bliskim Wschodzie, agresywne zachowania Rosji, ekspansja Chin, nawrót politycznego chaosu w Ameryce Łacińskiej powodują, że konieczne są działania umacniające Unię Europejską - wyjaśnia ekonomista Jędrzej Krakowski.
Autor jest ekonomistą, emerytowanym profesorem Uniwersytetu Śląskiego, gdzie w latach 1996–2005 był dyrektorem Ośrodka Studiów Europejskich. W latach 1990–1994 ambasador RP w Seulu. / Dziennik Gazeta Prawna
Magazyn DGP z 15 grudnia 2017 r. / Dziennik Gazeta Prawna
Pilność tego nakazu wymaga przeprowadzenia korekt w funkcjonowaniu UE, tym bardziej że jej trwałości zagrażają dwa wewnętrzne niebezpieczeństwa – nacjonalistyczny populizm oraz kryzys euro. Ochrona przed tym pierwszym leży w sferze polityki, przed tym drugim – w reformie instytucjonalnej. Między tymi niebezpieczeństwami istnieje związek, co oznacza, że oba muszą być zniesione równocześnie. Taki jest cel reform Wspólnoty.
Choć pojawiają się głosy, że trzeba wypracować nowe fundamenty dla Unii, to względy polityczne i formalne jasno wskazują, że uzgodnienie nowego traktatu nie jest obecnie możliwe. Reformy muszą być więc dokonane przy wykorzystaniu obowiązującego układu. A ten pozwala na grupowe zacieśnianie integracji na podstawie zapisów o wzmocnionej współpracy.
Rozbroić prawicę
Nacjonalistyczna prawica kwestionuje dalszą integrację i postuluje w jej miejsce luźną współpracę suwerennych państw. Na tym tle przebiega dramatyczny oraz niekorzystny dla obu stron brexit. Przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się społecznego poparcia dla wrogiego UE nacjonalistycznego populizmu wymaga szybkich, zrozumiałych oraz widocznych korekt w działaniach Unii, które przywrócą wiarę obywateli Europy w to, że integracja chroni ich interesy.
UE jest słusznie krytykowana za niedostatek polityki społecznej, brak przejrzystości decyzyjnej i zbiurokratyzowane struktury. Komisja Europejska z wigorem piętnuje i nakłada kary na kraje członkowskie za deficyty budżetowe i zadłużenie oraz żąda ograniczeń wydatków socjalnych, bardzo mało przejmując się społecznymi konsekwencjami takich działań. Polityka oszczędności zalecana jest nawet wtedy, gdy powoduje stagnację, nikłe są natomiast rezultaty działania KE na rzecz skutecznego eliminowania utraty dochodów budżetowych państw członkowskich. Skandalem jest, że Komisja nie potrafi ukrócić kombinacji podatkowych niektórych państw członkowskich, na których tracą inne państwa Wspólnoty. Od kilkunastu lat w agendzie UE obecna jest debata na temat eliminacji spekulacji podatkowych oraz opodatkowania sektora finansowego. Przyjęcie odpowiednio silnych regulacji blokowane jest przez lobby wielkiego kapitału i niektóre uległe mu rządy. Oxfam, organizacja śledząca nadużycia finansowe na świecie, wymienia tu Irlandię, Cypr, Luksemburg, Holandię i Maltę. Zaś dyrektywa UE o przeciwdziałaniu praktykom unikania opodatkowania jest mocno dziurawa.
Likwidacja budżetowej asymetrii działania Komisji Europejskiej jest pierwszorzędnym zadaniem w reformie funkcjonowania UE. Komisja i Rada Europejska składały w przeszłości wiele obietnic korzystnych dla obywateli zmian w polityce UE – ale kończyło się na deklaracjach. Potrzebny jest nacisk opinii publicznej na rządy państw członkowskich, by projekt nowego programu nazwanego europejskim filarem praw socjalnych został uruchomiony. „Unię trzeba zdemokratyzować, wyrwać z rąk elit biznesowych” – pod takim hasłem działa paneuropejski ruch DiEM25 utworzony z inicjatywy byłego greckiego ministra finansów Janisa Warufakisa. DiEM przedstawia konkretne postulaty, które zwiększą skuteczność nacisku opinii społecznej na reformy unijne – w tym przede wszystkim pełną przejrzystość w podejmowaniu decyzji w UE. Inną ważną inicjatywą obywateli Europy jest kampania „The Robin Hood tax” na rzecz opodatkowania sektora finansowego.
Polityka Wspólnoty zmienia się w zależności od układu sił wewnątrz krajów ją tworzących. Skuteczna prospołeczna korekta polityk unijnych nie stanie się faktem bez wygrania kolejnych wyborów krajowych oraz do Parlamentu Europejskiego przez rzeczników umocnienia UE oraz powołania Komisji Europejskiej, dla której wdrożenie filaru praw socjalnych będzie priorytetem.
Nowe euroregiony
UE stała się zakładnikiem euro, a zachowanie wspólnej waluty jest warunkiem przetrwania Europy jako modelu cywilizacyjnego. Eliminacja funkcjonalnych zagrożeń załamania unii walutowej działającej w UE jest najtrudniejszym elementem reform UE.
Teoria ekonomii wyjaśnia, że trwałą i wzajemnie korzystną unię walutową mogą zawiązać państwa o podobnej strukturze gospodarczej, podobnym poziomie rozwoju i zdolności konkurencyjnych oraz zapewniających wzajemną swobodę przepływu czynników produkcji. Unia walutowa powstała w ramach UE nie spełnia tych warunków. Strefa euro powstała wbrew teoretycznym ostrzeżeniom. Ustanowienie Unii Gospodarczej i Walutowej (UGiW), bo taka jest oficjalna nazwa strefy euro, było polityczną decyzją twórców UE – integracja walutowa miała ułatwić integrację polityczną. Wyrażano przekonanie, że w okresie przejściowym nastąpi daleko posunięta konwergencja ekonomiczna państw, które przystąpią do unii walutowej.
Przyjęte zabezpieczenia okazały się nieskuteczne. Kryzys finansowy świata zachodniego ujawnił i spotęgował dysfunkcje europejskiej unii walutowej. Strefa euro stanęła na skraju rozpadu. W imię odpowiedzialności za przyszłość Europy politycy zdecydowali o działaniach ratunkowych. Konsekwencje polityczne i koszty gospodarcze upadku euro określa się w wielu analizach jako niewyobrażalne. Bezpośrednim politycznym skutkiem byłby antagonistyczny rozpad UE. Katastrofalne byłyby skutki gospodarcze w skali globalnej, załamanie światowego systemu finansowego czy gwałtowna przecena aktywów. W efekcie trudnych do przewidzenia konsekwencji politycznych i militarnych świat pogrążyłby się w chaosie na wiele lat.
Przeciwdziałając rozpadowi strefy euro, uruchomiono mechanizmy wsparcia kredytowego krajów zagrożonych kryzysem systemu finansowego, Europejski Bank Centralny podjął interwencje stabilizujące rynek finansowy, uzgodniono koordynację polityki budżetowej krajów członkowskich, wzmocniono rygory dotyczące deficytu budżetowego w państwach Wspólnoty, przyjęto nowe regulacje sektora bankowego. Wysoko zadłużone kraje zmuszono do polityki oszczędności. Te działania uspokoiły spekulacje na rynku obligacji i przekonały, że państwa członkowskie są zdecydowane bronić euro przed upadkiem. Kryzys zablokowano, ale wprowadzone zmiany nie zapewniają trwałości euro.
Wobec utrzymującego się zróżnicowania konkurencyjności gospodarek krajów eurostrefy warunkiem zachowania unii walutowej jest wprowadzenie mechanizmów, które upodobnią sytuację państw należących do strefy euro do sytuacji regionów w jednym państwie, które poddane są jednolitej polityce monetarnej, lecz także wspólnej polityce fiskalnej. Jeśli na skutek różnic strukturalnych i rozwojowych niektóre regiony dotknięte są trudnościami gospodarczymi, to właśnie wspólny system fiskalny może te trudności łagodzić za pomocą transferów rozwojowych i stabilizacyjnych.
Ryzyko rozpadu
Reforma funkcjonowania strefy euro wymaga bardzo trudnych negocjacji, na które nałożą się wewnętrzne sytuacje polityczne państw członkowskich strefy. Innym aspektem trudności jest przeprowadzenie naprawy strefy bez osłabienia państw nienależących do strefy. Komisja Europejska intensywnie pracuje i przedstawia konkretne projekty różnych elementów reformy.
Przywódcy UE składają deklaracje, które można uznać za przypomnienie postanowienia z Maastricht, że cała Unia Europejska ma stać się Unią Gospodarczą i Walutową. Do przyjęcia euro formalnie zobowiązane są wszystkie, z wyjątkiem Danii, państwa członkowskie UE, ale termin przyjęcia euro nie jest określony. Ostatni kryzys gospodarczy ujawnił, że przystąpienie do unii walutowej kraju o zbyt niskiej konkurencyjności może być niebezpieczne zarówno dla tego kraju, jak i unii walutowej. Teraz to nabyte doświadczenie z pewnością zapobiegnie powtórzenie błędów. Warunki przystąpienia do strefy euro zostaną zapewne sformułowane na nowo i będą uwzględniać jej nową architekturę instytucjonalną.
Dwoistość UE – podział na strefę euro i państwa pozostałe – będzie utrzymywała się w zależności od reform, ale przede wszystkim od dynamiki procesów dostosowawczych. W strefie euro integracja będzie się pogłębiać, pozostałe kraje będą miały wybór udziału w różnych jej obszarach w ramach strefy euro. Nastąpi zróżnicowanie tempa integracji między różnymi krajami UE, co określa się mianem unii różnych prędkości. To nieunikniona konsekwencja koniecznych reform.
Dla zachowania spoistości UE może stworzyć specjalny fundusz dostosowawczy wspierający politykę wprowadzenia euro w tych krajach, które zadeklarują przyjęcie wspólnej waluty. Państwa te powinny też brać udział w różnych mechanizmach wprowadzanych w strefie euro, takich jak np. europejskie ubezpieczenie przed bezrobociem, fundusz gwarantowania depozytów bankowych czy w nowych rozwiązaniach podatkowych. Opinia państw, które zadeklarują politykę dostosowawczą, będzie zapewne uwzględniana w formułowaniu nowych zasad funkcjonowania UE i strefy euro, jednak głównym kryterium wprowadzanych reform w UE będzie sprawne funkcjonowanie i trwałość unii walutowej i gospodarczej. Ryzyko rozpadu strefy euro jest bowiem ryzykiem rozpadu całej Wspólnoty.
Jeśli trwałość strefy euro zależy od ustanowienia mechanizmu transferów rozwojowych i stabilizacyjnych (co jest nazywane unią transferową lub fiskalną) zmniejszających skutki dysproporcji ekonomicznych między krajami członkowskimi, to lista oczekiwanych kluczowych uzgodnień jest długa. Celem zrównania warunków konkurencji wskazana jest harmonizacja podatków i ochrony socjalnej. Przyjmuje się, że strefa ustanowi własny budżet. Tu rozstrzygnąć będzie trzeba zakres wykorzystania środków budżetowych oraz sposób jego finansowania. Dochody budżetu mogą pochodzić z wpłat państw członkowskich i prawdopodobnie z nowych podatków od transakcji finansowych, działalności gigantów internetowych i w dalszej przyszłości z długu w postaci emisji euroobligacji. Szczególnie trudno będzie uzgodnić porozumienie w sprawie konsolidacji istniejącego zadłużenia publicznego, co jest warunkiem emisji wspólnych instrumentów dłużnych.
Finansowanie wspólnego budżetu to obszar wrażliwy politycznie. Wszelkie zgłaszane postulaty uzupełnienia działającej w UE unii walutowej o unię fiskalną i transferową oraz projekty konsolidacji i redukcji długów państwowych i emisji euroobligacji wspólnie gwarantowanych wzbudzają krytykę w państwach, które najczęściej będą płatnikami netto do budżetu. Dotyczy to wprawdzie krajów, które odnoszą największe korzyści z euro, szczególnie Niemiec, ale ich opinia publiczna z trudem przyjmuje to do wiadomości w przekonaniu, że efekty ekonomiczne zawdzięczają wyłącznie własnej zapobiegliwości.
Wraz z nowymi rozwiązaniami funkcjonalnymi nastąpią rozwiązania instytucjonalne. Proponuje się powołanie wspólnego ministra gospodarki i finansów. Niewykluczone jest utworzenie izby parlamentarnej strefy euro.
Kwestia bezpieczeństwa
O kształcie reformy eurostrefy, która działa w ramach UE, będą decydowały jej państwa członkowskie. Nie można reform specyficznych dla unii walutowej uzależniać od stanowiska państw do niej nienależących. Pozwalają na to przepisy traktatowe o wzmocnionej współpracy, które stanowią równocześnie, że grupowe porozumienia są otwarte dla wszystkich państw UE gotowych do uczestnictwa.
Udział 19 państw strefy euro w unijnym PKB (bez Wielkiej Brytanii) wynosi 86 proc. UE będzie się integrowała wokół strefy euro. Większość z ośmiu państw, które nie należą obecnie do strefy euro, będzie mogła spełnić warunki przyjęcia euro w odległej raczej perspektywie. Jednak te, które potwierdzą wolę wejścia do UGiW i gotowość uczestnictwa w jej różnych mechanizmach, będą uczestniczyły w kształtowaniu całej UE. Znaczenie pozostałych państw UE zostanie zmarginalizowane.
W tej sytuacji przyjęcie euro nie jest już tylko kwestią polityki gospodarczej. Dla Polski wejście do UGiW staje się wymogiem ochrony naszych podstawowych interesów politycznych i bezpieczeństwa.