Ropa na giełdzie paliw w Nowym Jorku tanieje, po 3 sesjach zwyżek, podczas których surowiec zyskał 4,1 proc. Notowaniom ropy miał pomóc spadek zapasów surowca w USA, a te wzrosły o ponad 3 mln baryłek - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 51,03 USD, po zniżce o 27 centów, czyli 0,5 proc.

Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zniżkuje o 32 centy do 56,62 USD za baryłkę.

Zapasy ropy w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 3,1 mln baryłek - wynika ze środowego niezależnego raportu Amerykańskiego Instytutu Paliw (API).

Analitycy oceniają, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy w USA spadły o 2,4 mln baryłek.

Departament Energii USA (DoE) poda oficjalne wyliczenia dotyczące zapasów paliw w czwartek po 16.30.

"Teraz kluczowe znaczenie będą mieć dane DoE o zapasach i o produkcji ropy w USA" - mówi Michael McCarthy, główny strateg CMC Markets w Sydney.

"To jest w tej chwili czynnik wahań cen ropy. Jeśli nie będzie jakichś nieprzewidzianych wydarzeń dla rynków paliw, jakiegoś konfliktu zbrojnego, albo powrotu huraganów nad obszary ważne dla produkcji ropy, to surowiec będzie się poruszać w wąskim przedziale wahań" - dodaje.

Wcześniej w tym tygodniu notowania ropy wsparł m.in. sekretarz generalny OPEC Mohammad Barkindo, który poinformował we wtorek, że kartel rozważa zwiększenie liczby państw ograniczających wydobycie ropy.

Arabia Saudyjska, największy producent ropy w OPEC, zamierza zaś w przyszłym miesiącu ograniczyć eksport ropy do najniższego poziomu od stycznia 2015 r. Już we wrześniu Saudyjczycy ograniczyli eksport ropy do 6,7 mln b/d.

Podczas poprzedniej sesji surowiec w USA zdrożał o 38 centów do 51,30 USD/b, najwyżej od ponad 2 tygodni.