Chiny współpracują ze Stanami Zjednoczonymi nad rozwiązaniem kryzysu wokół Korei Północnej - napisał w niedzielę na Twitterze prezydent USA Donald Trump, tłumacząc tym zmianę swego podejścia do nazywania ChRL "manipulatorem walutowym".

"Dlaczego miałbym nazywać Chiny manipulatorem walutowym, kiedy współpracują z nami nad północnokoreańskim problemem? Zobaczymy, co się wydarzy!" - brzmi pełen wpis Trumpa na Twitterze.

Podczas kampanii wyborczej Trump oskarżał Państwo Środka o manipulowanie kursem juana i nieuczciwą konkurencję. Tymczasem w opublikowanym w czwartek w "Wall Street Journal" wywiadzie powiedział, że nie uważa, by Chiny manipulowały kursem walut oraz, że to on ponosi osobistą odpowiedzialność za zbyt silną pozycję dolara.

Wypowiedź Trumpa dla "WSJ" to pierwszy komentarz całkowicie zmieniający podejście amerykańskiej administracji do ekonomicznych działań władz w Pekinie - zauważają komentatorzy. ChRL to najważniejszy handlowy partner USA.

Tymczasem w ostatnich dniach wzrosło napięcie między USA a Koreą Północną w związku z północnokoreańskim programem jądrowym i rakietowym.

W niedzielę rano czasu lokalnego Korea Płn. dokonała próby wystrzelenia pocisku balistycznego, ale test zakończył się fiaskiem - poinformowały źródła wojskowe Korei Płd. Dokonanie próby, na krótko przed wizytą wiceprezydenta USA Mike'a Pence'a w Seulu, potwierdził Pentagon.

Wiceminister spraw zagranicznych Korei Płn. Han Song Riol oznajmił w wywiadzie dla AP, że Pjongjang przeprowadzi próbę jądrową, gdy tylko najwyższe kierownictwo kraju uzna to za celowe. Zapowiedział, że jego kraj nie będzie czekać z założonymi rękami na prewencyjny atak USA. Zaznaczył, że decyzja o szóstej próbie z bronią jądrową należy wyłącznie do władz Korei Płn., które podejmą ją bez oglądania się na społeczność międzynarodową.

W czwartek Trump oświadczył, że "Korea Płn. stała się problemem, którym musimy się zająć" i podkreślił, że pokłada duże nadzieje w mediacji prezydenta Chin Xi Jinpinga, z którym spotkał się przed tygodniem i z którym rozmawiał w środę przez telefon. Dodał, że według jego wiedzy, prezydent ChRL próbuje wywrzeć presję na władze północnokoreańskie, aby dla własnego dobra zaprzestały dalszych prób rakietowych oraz prób z bronią jądrową. 8 kwietnia USA wysłały z Singapuru w kierunku wybrzeży Korei Płn. lotniskowiec USS Carl Vinson, kilka niszczycieli oraz krążowników rakietowych.

11 kwietnia Trump po raz kolejny ostrzegł komunistyczny reżim w Pjongjangu. "Korea Północna szuka kłopotów. Jeśli Chiny postanowią pomóc, byłoby świetnie. Jeśli nie, rozwiążemy ten problem bez nich! USA" - napisał Trump na Twitterze, odnosząc się do rozwijania przez Pjongjang programu zbrojeń nuklearnych i programu rakietowego.

Nazajutrz, 12 kwietnia, chiński przywódca w rozmowie telefonicznej z prezydentem Trumpem wezwał do rozwiązania kryzysu wokół programu nuklearnego Korei Północnej środkami pokojowymi.

Władze północnokoreańskie kontynuują program jądrowy i próby rakietowe mimo zakazujących rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i międzynarodowych sankcji. Zapowiadają też budowę międzykontynentalnej rakiety balistycznej, która mogłaby dosięgnąć terytorium USA. (PAP)

cyk/ pat/