Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na niespodziewany wzrost zapasów surowca w USA. Rośnie też produkcja ropy - to "wiatr w oczy" dla rynków paliw - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 50,77 USD, po zniżce o 38 centów, czyli 0,7 proc.

Brent w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zniżkuje o 28 centów, czyli 0,5 proc., do 54,08 USD za baryłkę.

Zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 1,57 mln baryłek, czyli 0,3 proc., do 535,54 mln baryłek - poinformował w środę amerykański Departament Energii (DoE). To najwyższy poziom zapasów ropy w historii.

Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewali się tymczasem spadku zapasów o 150 tys. baryłek.

Produkcja ropy w USA wzrosła zaś w ubiegłym tygodniu o 52.000 baryłek - do 9,2 mln baryłek dziennie. Produkcja surowca za Oceanem rośnie każdego tygodnia - od lutego, najdłużej od marca 2015 roku.

"Wzrost produkcji ropy w USA to +wiatr w oczy+ dla rynków i wpływa to negatywnie na możliwe dalsze wzrosty cen surowca" - mówi David Lennox, analityk rynku surowców w Fat prophets w Sydney.

"Tylko cięcia dostaw ropy z OPEC zapobiegają spadkowi cen ropy do 45 dolarów za baryłkę" - dodaje.

Od początku stycznia trwa zmniejszanie dostaw ropy na rynki paliw. Produkcja surowca przez OPEC i kraje niezrzeszone w kartelu ma być niższa o ok. 1,8 mln baryłek ropy dziennie.

Takie ustalenia dotyczą pierwszych sześciu miesięcy 2017 r. Porozumienie o zmniejszeniu dostaw ropy przez kartel może zostać jednak przedłużone jeszcze na II połowę roku. Decyzja w tej sprawie może zapaść na majowym posiedzeniu kartelu.

Ropa naftowa na NYMEX w Nowym Jorku zdrożała podczas poprzedniej sesji o 12 centów do 51,15 USD za baryłkę, najwyżej od 7 marca.