Cała RPP zgadza się, że strategia "wait and see" pozostaje najlepszą - poinformował prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że krótkookresowo stopy procentowe mogą być realnie ujemne. Jego zdaniem, wzrost PKB w 2017 r. wyniesie 3,5-3,6 proc., a inwestycje odbiją w I kw. lub II kw.

"Na razie się zgadzamy wszyscy, że +wait and see+ jest najlepszą strategią. Obserwujemy to, co jest. Zakładamy, bo takie są analizy i właściwe nie mamy żadnych przeciwstawnych analiz, że to będzie się odbywać tak, że inflacja trochę wzrośnie i gdzieś tam (...) się ta dynamika wzrostu cen zatrzyma i spadnie, i tak będzie się do końca roku utrzymywać. Gdyby tak było, to będę się opowiadał za utrzymaniem stóp" - powiedział w środę na konferencji po lutowym posiedzeniu RPP Glapiński.

Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 1,50 proc. w skali rocznej. Decyzja ta jest zgodna z konsensusem PAP - wszyscy z 21 ankietowanych wcześniej ekonomistów oczekiwali, że RPP na lutowym posiedzeniu utrzyma dotychczasowy poziom stóp procentowych NBP.

Glapiński dodał na konferencji, że stopy procentowe "przez chwilę" mogą być realnie ujemne, ale tylko krótkookresowo.

"Możemy się przez chwilę znaleźć w ujemnych stopach realnie, ale krótkookresowo (...). Nie mamy pewności jak to będzie, czy może znajdziemy się powyżej 1,5 proc. (inflacji - PAP) czy nie. Raczej myślę, że nie, ale może się zdarzyć, że będzie powyżej, ale na chwilę. Mówimy tu o kilku miesiącach, a później przewidujemy, że znów będzie stabilizacja" - powiedział.

"Zakładamy, że przejdziemy na +wyższe piętro+, przez wzrost cen ropy do 55 USD za baryłkę i potem się to ustabilizuje" - dodał.

Również członek RPP Jerzy Osiatyński ocenił, że trudno spodziewać się wzrostu inflacji do poziomu 2,5 proc.

"Ważne jest dla nas, jakie przyrosty inflacji będziemy mieć po tym, jak zatrzyma się wzrost cen ropy. Obserwujemy co prawda pewien wzrost w przypadku płodów rolnych i przetworów mlecznych (...). Niektórzy analitycy przewidują, że osiągniemy w ciągu paru miesięcy 2,5 proc. tempa inflacji, ale ja nie jestem w stanie tego zobaczyć" - powiedział Osiatyński na konferencji.

Szef NBP ocenił ponadto, że wzrost PKB w 2017 r. będzie zbliżony do 3,5-3,6 proc., a za rok dynamika PKB i inwestycji będzie przyzwoita. Jego zdaniem, odbicie w tempie wzrostu inwestycji może nastąpić w I kwartale lub II kwartale 2017 r., a w najgorszym wariancie w połowie roku.

"To przyspieszenie będzie dynamiczne, duże. Za cały rok będziemy mieli 3,5-3,6 proc., bardzo blisko potencjalnej ścieżki zrównoważonego wzrostu" - powiedział.

"Za rok dynamika PKB i inwestycji będzie przyzwoita, będzie znaczące przełamanie w postaci przyspieszenia wzrostu inwestycji i PKB" - powiedział na konferencji Glapiński.

Zdaniem członka RPP Kamila Zubelewicza, tylko gwałtowne zmiany cen ropy naftowej lub ruchy inflacji bazowej mogłyby skłonić RPP do zastanowienia się nad zmianą stóp procentowych.

„Tylko gwałtowne zmiany na rynku ropy naftowej, czy zmiany dotyczące inflacji bazowej mogłyby spowodować, że na poważnie trzeba by się zastanowić nad zmianą stóp procentowych, ale na dziś takiej wiedzy nie mamy” – powiedział Zubelewicz.

Dodał, że w 2017 r. spodziewałby się wyższego wzrostu gospodarczego niż w 2016 r. ze względu na aspekty cykliczne.